Każda z nas ma swój ulubiony tusz do rzęs. Zazwyczaj to nietyle tusz co szczoteczka, którą rozprowadzamy na rzęsy tusz jest taka istotna.
Moją ulubioną mascarą jest Rimmel Volume Flash, jestem wierna temu tuszowi od dobrych paru lat i właśnie zastanawiam się
Czy lubię ten tusz?
Czy uwielbiam tą szczoteczkę?
Tusz powinnyśmy zmieniać co miesiąc, ale na Boga kto ma tak dużo pieniędzy i tak mało rozsądku by to robić?
Wykańczamy produkt do końca i wyrzucamy opakowanie zastępując je nowym.
Moja mascara kosztuje w cenie regularnej 19,90zł zatem kupując zgodnie z zaleceniami tusz raz w miesiącu wydawałabym 238,80zł rocznie olaboga, jest jednak metoda na głoda.
Co myślicie o tańszym rozwiązaniu?
Wkład w tubce Celia kosztuje 3zł zatem z przyjęciem zasady comiesięcznego wymieniania tuszu rocznie wydaję tylko 36zł :)